wtorek, 1 stycznia 2013

Chapter 21 Wizyta

~tydzień później~
-Louis hahha proszę haha przestań- dziewczyna śmiała się nie mogąc złapać tchu, ale Lou wcale nie przestawał jej łaskotać. Dzwonek do drzwi ja uratował. Dała ukochanemu całusa w policzek, poprawiła włosy i pobiegła otworzyć. Wyjrzała przez wizjer i o mało nie zamarła. Po drugiej stronie stałej jej rodzicielka. Szybkim ruchem Karina otworzyła drzwi  i wpuściła kobietę do środka.
-Mama?- wydusiła z siebie.
-No mama, mama- kobieta prychnęła pod nosem- Wołaj mi tu tego mojego zięcia.
-Co..a ..yyy Louis!- krzyknęła zdezorientowana reakcją mamy. Zaraz na dole pojawił się chłopak.
-Dzień dobry- przywitał się z panią Travolt.
-Dobry- odpowiedziała i się uśmiechnęła.
-Chodź do salonu- powiedziała Kari biorąc kobietę pod rękę. Panie usiadły na kanapie, a Louis poszedł zrobić herbatę.
-Przepraszam, że tak długo u ciebie nie byłam, ale firma itp- wytłumaczyła się matka. Karina rozumiała sprawę i nie miała potrzeby wściekać się na nią.
-To czemu nie zadzwoniłaś?- zapytała córka.
-Powinnam zapytać o to samo. Dlaczego ja muszę dowiadywać się z gazet, że ty wychodzisz za mąż?- kobieta podała Kari gazetę ze zdjęciami pary w dniu ich zaręczyn. Można było powiedzieć, że dziewczyna było nieco zaskoczona.
-Przepraszam, ale my dopiero tydzień temu...- zaczęła ale mama jej przerwała.
-Tak, tak a kiedy dzieci?- wyleciała z tym pytanie jak Filip z Konopi.
-Co proszę?- wykrztusiła zadziwiona- Mamo, ja jeszcze nie wyszłam za mąż- odpowiedziała. W tym momencie do pokoju po wrócił Lou z trzema filiżankami herbaty.
-Dobra, chciałam wyjaśnić tylko tą sprawę. Mam parę spraw załatwienia w Londynie i wracam do Liverpoolu- oznajmiła pani Travolt wstając.
-Och, szkoda że tak krótką byłaś- córka przytuliła mamę. Pożegnali się i kobieta wyszła.
-Twoja mam to prędka jest- zauważył Louis, kiedy razem siedzieli na kanapie.
-No co ty nie powiesz- Karina zaśmiała się ironicznie.
-Oj bez sarkazmu, kochanie, bez sarkazmu- odpowiedział całując dziewczynę w jej rozgrzane wargi.
-Jutro idę do Kate, czyli do chłopaków- powiedziała dziewczyna po chwili.
-Mogę iść z tobą- zaproponował.
-Dobrze, a teraz misiek idziemy spać- pociągnęła ukochanego za rękę i razem udali się do sypialni, aby tam odpłynąć w krainę snów.
~*~
Dziewczyny siedziały w pokoju Niall'a i Kate i rozmawiały o dniu zaręczyn Kariny. Dokładnie to dziewczyna zdawała relację przyjaciółce. Blondynka podziwiła śliczny pierścionek Kari. Była zachwycona pomysłem jaki wymyślił Lou na ten dzień.
-Macie ustaloną datę ślubu?- zapytała.
-Nie, no nie przesadzajmy- odpowiedziała brunetka poprawiając włosy.
-Dobra rozumiem, ale coś ci pokażę- szepnęła i zeszła z łóżka, aby zaraz podejść do szafy i wyjąć stamtąd jakieś dwa, grube katalogi.
-Co to?- zapytała Karina biorąc jeden z nich do ręki.
-Suknie ślubne- odpowiedziała Kate.
-Po co ci to?
-Nie pytaj tylko oglądaj- rzuciła.
~*~
Chłopcy siedzieli na kanapie popijając piwo i rozmawiając na różne tematy. W pewnym momencie Hazza wyskoczył z przyjęciem kawalerskim. Proponował różne kluby, atrakcje i tak się tym przejęło, że nawet nie zauważył jak Louis z Nialle'm poszli na górę. Zajrzeli do dziewczyn, aby sprawdzić co robią.
-Co oglądacie?- zapytał Niall siadając obok swojej Kate.
-Ona każe mi przeglądać suknie ślubne- Karina poskarżyła się Louis'owi.
-O biedactwo- pogłaskał ją po policzku- A na dole trwa debata na temat mojego kawalerskiego. 
-Aahaa- brunetka mruknęła i przerzuciła kolejną stronę katalogu.
-Ale ta jest ładna- zauważył Lou wskazując na jedną z sukien.
-Ładna- zgodziła się z nim- Dobra koniec ja chce do domu- dziewczyna wstała z łóżka tak raptownie, że zaskoczyła wszystkich.
-Co ci się tak śpiesz?- zapytał Niall.
-Głodna jestem i to strasznie- przyznała.
-No to jedziemy do domu na obiad- powiedział Louis. Pożegnali się i pojechali do siebie. Resztę dnia spędzili na oglądaniu filmów.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak wiem beznadziejny. Nic nie poradzę. Tak wyszło.
 

6 komentarzy:

  1. Czemu beznadziejny ?
    Fajnyy ; D
    Super , czekam na kolejny ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. Żaden 'beznadziejny' tylko Światny ! ! :)
    Uwielbiam te opowiadanie najbardziej . . :D [jak cos nie mieszaj] :**
    czekam na NN < 3
    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! W cale nie beznadziejny ;) Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  4. swietny *__*
    czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem nową obserwatorą, kolejny twój fajny blog mam tylko nadzieję że często będą pojawiać się nowe rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. SUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER! Kiedy następny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum