piątek, 7 grudnia 2012

Chapter 5 Przyjaciółka

Dziewczyna siedziała na kanapie czytając książkę, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Wstała i pobiegła je otworzyć. Karina nie mogła uwierzyć własnym oczom, bo w drzwiach stałe jej przyjaciółka Kate.
-Cześć kochanie-pocałowała Kari w policzek i weszła do środka.
-Hej-odezwała się wreszcie zszokowana brunetka- Możesz mi powiedzieć co ty tu robisz?
-Przyjechałam na kilka dni, mogę zostać?-zapytała.
-Oczywiście, usiądź ja zaraz prz...-nie dokończyła, bo przerwał jej telefon. Okazało się dzwonił Niall i prosił aby przyjechała, bo Louis źle się czuje i nie chce nikogo wpuścić do siebie.
-Kate, muszę jechać do chłopaków. Zostań tu, ja nie długo będę.
-Dobrze, pozdrów ich ode mnie-poprosiła blondynka.
-Jasne-Kari zdążyła jeszcze odpowiedzieć, za nim wypadła z domu jak burza. Była zestresowana i zaniepokojona stanem Louis'a, bo nie wiedziała co się dzieje. Dojechała na miejsce bardzo szybko, od razu wchodząc do willi.
-Co jest?- zapytała Niall'a jak tylko weszła do środka.
-Idź na górę, Lou wpuścił do siebie Liam'a.- powiedział blondyn.
-Dobrze- odrzekła i pognała na piętro. Za nim weszła usłyszała rozmowę przyjaciół, więc stanęła cicho i zaczęła podsłuchiwać.
-Tak, Liam dobrze się czuje- przekonywał przyjaciela Louis.
-To dlaczego nikogo nie wpuszczasz?- brunet drążył temat.
-Bo zastanawiam się jak powiedzieć jej, że ją kocham. Dotarło?!- niebieskooki powoli tracił cierpliwości.
-Normalnie- odpowiedział Liam i wyszedł, spotykając Karinę. Dziewczyna starała zachowywać się normalnie, ale do jej oczu napłynęły łzy po tym co usłyszała, więc odwróciła się i wybiegła. Zostawiła samochód na podjeździe i zaczęła biec w stronę parku. Parku, w którym pierwszy raz się spotkali. Usiadła na ławce i zaczęła jeszcze mocniej łkać. Tak bardzo go kochała, ale on tego nie odwzajemniał. Musiała to wszystko przemyśleć. Wezwała taksówkę i wróciła do domu.
-Kate możemy pojechać do ciebie?- zapytała przyjaciółki, ocierając łzy i tak już mokrym rękawem.
-Tak, ale Karina co się stało?- Kate pogłaskała brunetko po plecach i przytuliła do siebie.
-On kocha kogoś innego- odpowiedziała drżącym głosem.
-Louis? Skarbie, a może chodziło o ciebie?- blondynka próbowała pocieszyć przyjaciółkę, ale nie przynosiło to skutków.
-Nie wiem, nie jestem pewna- Kari pokręciła bezradnie głowa- powiedział tylko, że kogoś kocha.
-Chcesz to wszystko przemyśleć tak?- Kate spojrzała dziewczynie w oczy, a ta przytaknęła. Zaczęły pakować jej ubranie, ale ktoś im przerwała dzwonić do drzwi. To był Harry z kluczykami od auta Kariny. Kate podziękowała chłopakowi za przyprowadzenie auta i poprosiła, żeby o nic nie pytał. Wzięła przyjaciółkę za rękę i wsiadły do samochodu, jadąc do Liverpoolu.

Louis usłyszał trzask drzwi i od razu poderwał się na równe nogi. Wybiegł na korytarz, ale tam tylko stał zaskoczony Liam. Potrząsnął przyjacielem i zapytał co się stało.
-Ona tu była- wydusił z siebie.
-Karina?- zapytał, a przyjaciel kiwnął głową.
-Boże, ona pewnie pomyślała, że chodzi o kogoś innego- 20-latek złapał się za głowę i zastanawiał się co ma robić. Wyjął z kieszeni spodni telefon i wybrał numer do ukochanej. Nie odbierała. Dzwonił Niall, Harry, Liam i Zayn, ale również nie odbierał.
-Harry jak odstawiałeś samochód Kari to co ona robiła?- Lou zapytał przyjaciela.
-Pakowała się wraz z Kate- odpowiedział. Cała piątka znała Kate, nie raz jak była gościnnie u Kariny to się spotykali.
-Gdzie mieszka Kate?- chłopak zastanawiał się na głos, chodząc po pokoju w ten i z powrotem. Strasznie bał się, że straci dziewczynę na zawsze.

Dziewczyna siedziała w samochodzie i tylko odrzucała połączenia. Chciała wszystko przemyśleć, zastanowić się. Głowa jej mało nie eksplodowała, ale po 4 godzinach dojechały na miejsce. Kate dała przyjaciółce sypialnie i zostawiła ją samą po wiedziała, że brunetka tego potrzebowała. Sama poszła do salonu i zastanawiała się co zrobić, aby jej pomóc i tak naprawdę uznała, że jedynym wyjściem jest wyjaśnienie wszystkiego przez Louis'a. Na dzisiaj miała dość. Wzięła prysznic, zjadła kilka kanapek i poszła spać.

4 komentarze:

  1. OMG ! Szokujesz mnie z tymi rozdziałami ! Kilka dziennie , ale to spoko . Ach . Niech sobie wszystko z Lou. wyjaśnią . Ten blog jest mega ! Czekam na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział swietny , czekam na wiecej ;))
    Zapraszam do siebie :
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/

    Sciskam bardzo mocno ; * *

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra! Każdy rozdział jest super, uwielbiam twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum