Karina była już po pracy, a Louis miał wolne. Korzystając z tego, leżeli wtuleni w siebie na trawie w ogrodzie jej domu.
-Wiesz, że Cię kocham?- zapytał chłopak podpierając się na łokciu i bawiąc się jednym z kosmyków włosów swojej ukochanej.
-Wiem- odpowiedziała i również podparła się na łokciach, aby swobodnie złączyć ich usta w pocałunku- Louis co myślisz o tym, żeby zaprosić dzisiaj do mnie na kolację chłopaków?- zapytała po chwili.
-Dobry pomysł, ale musimy zrobić zakupy, bo to co masz w lodówce nie starczy, jeśli masz zamiar zaprosić Niall'a- obydwoje się zaśmiali i weszli do domu.
Karina zadzwoniła do przyjaciół, a później pojechali do sklepu. Ich koszyk był pełen jedzenia, nawet wydawało im się, że wykupili połowę towaru. Razem zdecydowali się, że przygotują placki ziemniaczane i mały deser, składający się z lodów. Chłopaki byli punktualnie o 18.
-Cześć!- przywitała ich przyjaciółka.
-Hej.
-Siema.
-Hello.
-Jedzenie!!!
-Chyba cześć- zauważyła Karina patrząc na Niall'a. On tylko pokręcił głową i pobiegł do stołu. Wszyscy wybuchnęli głośny śmiechem i zaraz dołączyli do blondyna. Cały wieczór spędzili w świetnych humorach. Rzucali się poduszkami, zabierali telefon Harr'emu, który o mało nie wyszedł z siebie i oglądali filmy.
Harry stał przy kominku wpatrując się w zdjęcie Kate. Nie wiedział czy to zauroczenie czy może coś większego, ale wiedział, że mu na niej zależy. Oprócz tego, że blondynka tutaj nie mieszkała był jeszcze problem z Niall'em. Jemu ona też się podobała, tyle że o uczuciach Carly Boya nikt nie wiedział. Westchnął i dołączył do przyjaciół, którzy oglądali "Piratów z Karaibów".
~3 dni później~
Karina pisała kolejny rozdział, kiedy do jej domu wpadł Louis.
-Pójdźmy na spacer- zaproponowała po przywitaniu się z dziewczyną.
-Dobrze, chodź- wzięła go za rękę i wyszli.
Chodzili po parku, trzymając się za ręce i rozmawiając o najbliższych planach na weekend. One Direction miało koncert w sobotę i postanowili zabrać na niego Karinę. Dziewczyna ucieszyła się z propozycji i ją z przyjemnością przyjęła. Ich spokój nie trwał długo, bo na horyzoncie pojawiły się fanki. Chłopak złapał mocniej ukochaną i zaczęli uciekać. Z powodu, że w tym momencie mieli bliżej do domu chłopaka, wpadli tam jak szaleni przewracając Liam'a.
-Nie pytaj- przerwali jednocześnie, kiedy chciał się odezwać. Podniósł ręce do góry i poszedł do salonu.
-To miał być spacer- skomentowała Karina.
-No i był szybki- Louis uśmiechnął się do niej, pokazując swoje białe ząbki.
Pociągnął dziewczynę i poszli do jego pokoju. Co raz częściej obydwoje zastanawiali się nad tym, aby chłopak przeprowadził się do domu dziewczyny. Teraz odłożyli tą sprawę na później i skupili się na całowaniu.
I LOVE IT <3333
OdpowiedzUsuń<3Te rozdziały są tak wciągające ,że je połykam
OdpowiedzUsuń